Uroczysty Hubertus w Krzeszowie

Aktualność

Zgodnie z tradycją, na przełomie października  i listopada organizowany jest Hubertus – święto wspólne dla jeźdźców i myśliwych. Patronem tego święta jest św. Hubert, książę żyjący na przełomie VII i VIII wieku, który od wczesnej młodości był zapalonym myśliwym. Prowadził on dość hulaszczy tryb życia, dnie spędzając na polowaniach, a noce na hulankach. Działo się tak do czasu, kiedy podczas jednego z polowań, podczas świąt wielkanocnych, ukazał mu się jeleń ze złotym krzyżem pośrodku poroża, co tak nim wstrząsnęło, że został  duchownym, misjonarzem, w końcu – biskupem. Wedle przypowieści po jego śmierci ciało nie uległo rozkładowi, a modlący się do niego doznawali uzdrowienia.

Jeźdźcy świętują hubertusa organizując gonitwy konne, podczas których trzeba pochwycić przytroczony do pleców jednego z jeźdźców ogon lisa. Myśliwi z naszego okręgu celebrowali swoje święto w Krzeszowie, rozpoczynając obchody uroczystą paradą pocztów sztandarowych i podczas uroczystej mszy świętej w Bazylice Wniebowzięcia NMP. Kazanie podczas mszy wygłosił w niezwykle porywający sposób ks. Wojciech Oleksy, który sam jest myśliwym, a dzięki swojej wrażliwości potrafi w swoich kazaniach dotknąć samego sedna problemu niezrozumienia roli myśliwych w społeczeństwie. Bazylika był pełna, brakowało miejsc siedzących, wypełniali ją nie tylko myśliwi, ale także pielgrzymi oraz licznie przybyli mieszkańcy regionu.  Wielu z nich pierwszy raz usłyszało o tym, że my myśliwi nie tylko chronimy polską przyrodę, ale także płody rolne i uprawy przed szkodami wyrządzanymi przez zwierzynę leśną, jak np. dziki, wielu wtedy zrozumiało, czym jest gospodarka łowiecka, wielu z zawstydzeniem uświadomiło sobie, że utarte stereotypy i krzywdzące łatki przypinane bez zastanowienia, nie mają nic wspólnego z prawdziwą rolą myśliwego.

Hubertusowy festyn, który odbył się zaraz po mszy na terenie opactwa, został gorąco przyjęty przez wszystkich gości. Mogli oni rywalizować w konkursach i grach edukacyjnych, jak np. strzelanie z wiatrówki do celu, dowiedzieć się więcej o łowiectwie, o lasach i przyrodzie, o działalności kół łowieckich, a także o zdrowej żywności. Przygotowane przez koła łowieckie przepyszne poczęstunki bez wątpienia otworzyły drogę do wielu serc.

Podczas festynu wręczono również nagrody i odznaczenia łowieckie. Wielu kolegów myśliwych zostało wyróżnionych złotymi, srebrnymi oraz brązowymi odznakami, koło łowieckie Przepiórka z Kamiennej Góry otrzymało najwyższe odznaczenie łowieckie – złom, podobnie jak kol. Sławek Siedlecki z KŁ Muflon. Wszystkim serdecznie gratulujemy!

Wśród naszych kolegów z Kniei zostali wyróżnieni: Witold Cegliński oraz Wiesław Ciesielski w uznaniu zasług krzewienia tradycji i kultury łowieckiej – 50 lat członkostwa w PZŁ.

Spoza grona myśliwskiej braci bardzo sympatycznym akcentem było zrzeszenie  kobiet – „Pozytywki”, a niewiarygodnie energiczna przewodnicząca prawie przegadała Łowczego Okręgowego, który  wręczał jej podziękowania za współpracę, co było nielada wyczynem 😉

Na wyróżnienie zasłużyli również wojskowi oraz strażacy, którzy w paradzie szli wraz z myśliwymi ramię w ramię ze swoim pocztem sztandarowym. Gromkie brawa nagrodziły – oprócz wręczonego wyróżnienia – orkiestrę myśliwską „Głosy kniei”, która przez całą imprezę budowała niesamowitą atmosferę.

Podsumowując, powiem po prostu, że wielu stwierdziło, że to był Hubertus, jakiego jeszcze nie było.

Darz Bór!

 

Tekst i zdjęcia: Marta Ciesielska

    Napisz komentarz